Gwoli wprowadzenia: system PRMG w najnowszych konfiguracjach jest odpowiednikiem ILSa II i III kat. ICAO, gdzie tolerancja dokładności naprowadzania wynosi jedynie 2 stopnie w obie strony, zarówno na kurs jak i ścieżkę schodzenia. Od ILSa różni się jedynie częstotliwością nadawania radiolatarni, a według niemieckiej Wikipedii PRMG w połączeniu z RSBN jest dużo dokładniejszy od ILSa.
Występują zarówno instalacje stacjonarne, jak i mobilne.
W przypadku instalacji mobilnych istnieje możliwość, że na lotniskach są rozstawiane tylko i wyłącznie na czas incydentalnego lądowania samolotów.
Nieprawdą jest natomiast, że są to systemy stosowane tylko w Rosji. Był to powszechny system naprowadzania precyzyjnego we wszystkich krajach Układu Warszawskiego, również na wojskowych lotniskach w Polsce. W 2010 roku tylko 4 wojskowe lotniska w naszym kraju były wyposażone w ILS, na pozostałych funkcjonowały RSBN/PRMG.
Do 2008 roku na uczelni w Dęblinie była specjalizacja obsługa systemów PRMG...
Bloger Aerozolinti znalazł film z Siewiernego na którym w 6:49 widać wyraźnie stanowisko mobilnej radiolatarni GRM, gdzie centrala sterująca umieszczona jest w jakimś namiocie:
A tu cały film:
Poniżej dwa zestawienia zdjęć satelitarnych pokazujące:
1. Stanowisko zachodniej radiolatarni GRM, czyli wyznaczającej ścieżkę schodzenia w systemie PRMG, proszę zwrócić uwagę, że jest to na 100% mobilna jednostka naprowadzania...
Na następnym takim zestawieniu przedstawione zostanie stanowisko radiolatarni KRM właściwej dla kierunku wschodniego. Radiolatarnia ta wyznacza kurs podejścia:
Analogicznie z drugiej strony pasa (zdjęcie z czerwca 2010):
Widzimy, że ten system naprowadzania nadal funkcjonuje na Siewiernym, a ze względu na swoją mobilność jest rozstawiany tylko wtedy, kiedy są wykonywane loty na tym lotnisku.
Należałoby jeszcze schematycznie przybliżyć istotę działania tego systemu:
Okazuje się, że w materiale wideo z Misji Specjalnej z maja 2010 roku, została zarejestrowana rozstawiona mobilna stacja PRMG radiolatarni GRM:
która tak wygląda w całej okazałości:
Komentarze