Jeremy Flamewater Jeremy Flamewater
2445
BLOG

Smoleńsk wpisuje się w sposób uprawiania polityki przez Putina

Jeremy Flamewater Jeremy Flamewater Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

10 kwietna 2010 roku, godzina pomiędzy 8:37 a 8:41 czasu warszawskiego, na podejściu do lądowania na lotnisko Siewiernyj w Smoleńsku totalnej destrukcji w powietrzu ulega polski, rządowy Tupolew Tu-154M z Prezydentem RP na pokładzie.

Smoleńsk wpisuje się w sposób uprawiania polityki przez Putina

Dzięki temu zdarzeniu władzę zupełną w Polsce przejęły partie życzliwe Moskwie. Zostały storpedowane plany utworzenia tarczy antyrakietowej, przerwano wdrażanie planów obronnych generała Błasika, raptem okazało się, że odchodzimy od planów eksploatacji złóż łupkowych, a Gazprom podpisał bardzo korzystną umowę z nowym polskim rządem...

Przypadek, czy zamierzony cel Putina?

Czy byłby to odosobniony incydent w którym Putin terrorystycznymi metodami osiągnął swój cel?

1. W 1976 roku, po gruntownym przeszkoleniu, Putin trafił do II Zarządu Głównego KGB, odpowiedzialnego za kontrwywiad. Zgodnie z książką "The Age of Assassins. The Rise and Rise of Vladimir Putin" Władimira Pribyłowskiego, Putin pracować miał także w V Zarządzie Głównym KGB, w którym zwalczał przeciwników politycznych komunistycznego systemu.

2. Rozpad Bloku Wschodniego, upadek Muru Berlińskiego i pieriestrojka sprawiły, że cały świat Putina w jednej chwili nieodwracalnie przeminął. Już jako prezydent Federacji Rosyjskiej, Władimir Władimirowicz niejednokrotnie podkreślał, że "upadek Związku Radzieckiego był największą katastrofą geopolityczną XX wieku". Wielkie zmiany zastały Putina w NRD, skąd w czasie największych anty-systemowych wystąpień, w depeszach do władz w Moskwie prosił o interwencję zbrojną.

3. Ważnym momentem w politycznej działalności Władimira Putina były wydarzenia z 1991 roku, podczas których wykazał się bezwzględnym oddaniem swojemu nowemu szefowi i zyskał jego bezgraniczną ufność. Mowa tu o sierpniowym puczu, zorganizowanym przez 'twardogłowych' dygnitarzy ZSRR, chcących - wykorzystując armię - przejąc władzę nad pogrążonym w politycznym kryzysie kraju. W chwili rozpoczęcia zamachu stanu, Anatolij Sobczak znajdował się w Moskwie, gdzie przysiągł wierność Jelcynowi i obozowi demokratycznemu. Podjął ryzykowny krok powrotu do Petersburga, w którym miał stawić czoła rebelii. Putin, wykorzystując swoje powiązania w lokalnych służbach specjalnych, pojawił się na petersburskim lotnisku w towarzystwie uzbrojonych byłych funkcjonariuszy KGB, by od pierwszych chwil towarzyszyć swojemu politycznemu mentorowi i chronić go podczas walki z puczem.


4. Dnia 4 września 1999 roku w miejscowości Bujnaksk w Dagestanie doszło do eksplozji materiałów wybuchowych załadowanych na ciężarówkę zaparkowaną przed budynkiem mieszkalnym, w którym byli zakwaterowani rosyjscy żołnierze. Zginęły 64 osoby, a kilkadziesiąt innych zostało rannych. Władze rosyjskie odpowiedzialnością za zamach obarczyły separatystów czeczeńskich.
Dnia 8 września 1999 roku w południowo-wschodniej dzielnicy Moskwy doszło do eksplozji ładunku ok. 400 kg materiałów wybuchowych umieszczonego na parterze 9-piętrowego bloku mieszkalnego. W wyniku wybuchu zginęły 94 osoby, a 150 zostało rannych. Zniszczeniu uległo 108 mieszkań. Anonimowy informator, który zadzwonił do rosyjskiej agencji informacyjnej poinformował, że jest to odwet za zbombardowanie przez Rosjan czeczeńskich i dagestańskich wiosek.
Dzień 13 września 1999 roku miał być dniem żałoby dla uczczenia ofiar wybuchu poprzedniego zamachu. Ale tego dnia o 3:00 rano doszło do eksplozji dużego ładunku wybuchowego w 8-pietrowym budynku mieszkalnym przy ulicy Kaszyrskoje Szosse w południowej części Moskwy. Doszło do zniszczenia budynku, zginęło w sumie 118 osób a ponad 200 zostało rannych.
16 września 1999 doszło do wybuchu przed 9-piętrowym blokiem mieszkalnym w Wołgodońsku w południowej Rosji. Zginęło 17 ludzi.

Wieczorem 22 września 1999 czujny mieszkaniec bloku mieszkalnego w Riazaniu zauważył jakichś nieznanych ludzi, którzy wnosili z samochodu do piwnicy ciężkie worki cukru. Wezwana na miejsce milicja dokonała ewakuacji mieszkańców. Ewakuowani mieszkańcy opuszczali blok bez możliwości zabrania czegokolwiek. Przeprowadzono badanie substancji, która znajdowała się w workach. Stwierdzono obecność materiału wybuchowego. Materiałem tym okazał się efesbowski heksogen. Wprowadzono blokady na drogach, ale nikogo nie zatrzymano. W podsłuchanej przez pracownika telekomunikacji rozmowie międzymiastowej ktoś ostrzegał swoich rozmówców i kazał uważać na milicyjne patrole. Okazało się, że numer telefonu, z którego dzwoniono, należy do FSB w Moskwie.

W tym czasie władze nie informowały, że są to ćwiczenia, przeciwnie: wszyscy chwalili czujność mieszkańców. Wszystko zmieniło się gdy lokalna milicja ustaliła miejsce pobytu zamachowców i była gotowa do zatrzymania ich.

W tym momencie w telewizji wystąpił naczelnik FSB Nikołaj Patruszew i zmieszany stwierdził, że były to ćwiczenia prowadzone przez moskiewskie FSB (później FSB wyjaśniła, że było to zrobione celem wyjaśnienia stopnia gotowości riazańskiego oddziału FSB). FSB ogłosiła, że pierwsze badanie substancji wybuchowej wykazało wynik fałszywie dodatni ze względu na „zanieczyszczenie z poprzedniego badania”; w odpowiedzi na to naczelnik służby badawczej Riazańskiego oddziału FSB Tkaczenko oświadczył że poprzednio u nich heksogenu nie badano i nie mogło być żadnych zanieczyszczeń. Oficjalne dochodzenie prowadzone przez Prokuratora Generalnego nie przyniosło żadnych konkretnych wyników ze względu na brak dostatecznych informacji z FSB i śledztwo w tej sprawie zostało zamknięte w kwietniu 2000 r.

Co ciekawe, portret pamięciowy sporządzony przy udziale mieszkańców bloków w Riazaniu przedstawiający jednego z osobników zamieszanych we wnoszenie tego "cukru" do piwnic przedstawia mężczyznę bardzo podobnego do Igora Girkina vel Striełkowa, oficera Specnaz GRU, który był odpowiedzialny za rozpętanie wojny na Ukrainie...

Smoleńsk wpisuje się w sposób uprawiania polityki przez Putina

Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że zamachy były inspirowane lub przeprowadzone przez FSB w celu usprawiedliwienia zbrojnej pacyfikacji Czeczenii.

W tekstach opublikowanych w książce „Wysadzić Rosję” autorstwa byłego agenta FSB Aleksandra Litwinienki i Jurija Fielsztinskiego autorzy dowodzą, że zamachy były przeprowadzone przez funkcjonariuszy FSB i stanowiły casus belli, który miał usprawiedliwić zbrojną pacyfikację Czeczenii. To właśnie agenci FSB mieli podkładać bomby pod bloki mieszkalne, aby sprowokować II wojnę czeczeńską, gdyż Rosjanie I wojnę czeczeńską przegrali.

W publikacji Jurija Felsztinskiego i Władimira Pribyłowskiego „Korporacja Zabójców” przytoczono jako dowód na udział FSB w zamachach m.in. zeznania starszego porucznika Aleksieja Wiktorowicza Gałkina, oraz opisano zatrzymanie dwóch agentów FSB przy próbie wysadzenia w powietrze bloku w Riazaniu, oraz zatrzymanie wieczorem 16 maja 2002 trzech terrorystów w Kaspijsku przy próbie podłożenia miny lądowej typu MON-100, podobnej do zdetonowanej 9 maja podczas parady w Kaspijsku (zginęło wtedy 33 osoby w tym 12 dzieci). Zatrzymani nie stawiali oporu. Następnie dyrektor FSB Patruszew wystąpił na antenie telewizji ORT i stwierdził, że żadnego zamachu nie szykowano (nie użył tym razem słowa ćwiczenia, jak przy poprzednim aresztowaniu funkcjonariuszy FSB).

5. 17 lipca 2014 roku nad terenem walk na Ukrainie został strącony przez żołnierzy rosyjskich boeing 777 malezyjskich linii lotniczych. W katastrofie samolotu, który 17 lipca 2014 roku wykonywał lot MH17 z Amsterdamu do Kuala Lumpur, zginęło 298 osób, w tym 193 obywateli Holandii.

"Holenderska prokuratura zamierza poddać analizie raport portalu Bellingcat, którego dziennikarze twierdzą, że zidentyfikowali rosyjskich żołnierzy, którzy mogli być zamieszani w zestrzelenie w lipcu 2014 roku Boeinga 777 nad Ukrainą."

Smoleńsk wpisuje się w sposób uprawiania polityki przez Putina

Pomimo, że strącenie to było najprawdopodobniej skutkiem tragicznej pomyłki, to w pierwszych dniach po tej katastrofie można było zaobserwować dokładnie takie same działania propagandowe, które były powszechne w polskich i rosyjskich mass mediach po katastrofie smoleńskiej...

"Rosyjski resort obrony już 21 lipca 2014 roku opublikował zdjęcia satelitarne, na których w pobliżu miejsca katastrofy widać baterie przeciwlotniczych pocisków rakietowych Buk rozmieszczone na terenach kontrolowanych przez Ukrainę. Zdjęcia te miały dowodzić, że wyrzutnie znajdowały się tam 17 lipca 2014 roku. Jednak analiza zdjęć przeprowadzona przez portal Bellingcat wykazała, iż zdjęcia te nie pochodzą z 17 lipca 2014 roku - zrobiono je w czerwcu 2014 roku. Co więcej - baterie pocisków rakietowych Buk wmontowano w te zdjęcia, korzystając z programu Photoshop."

6. "Boris Karpichkov, były szpieg KGB (później FSB), ukrywający się w Wielkiej Brytanii twierdzi, że posiada dokumentację obciążającą Władimira Putina za atak na rosyjskiego Airbusa A321, który rozbił się na Synaju. Według niego wszystko miało zostać przygotowane tak, by uzasadnić otwartą wojnę z Syrią oraz uzyskać międzynarodowe przyzwolenie na działania wojenne Rosji na własną rękę.
 
Pod koniec października doszło do katastrofy rosyjskiego samolotu pasażerskiego linii lotniczych Metrojet (wcześniej Kogalymavia). Maszyna leciała z kurortu Sharm el-Szejk do Sankt Petersburga. Rozbiła się w rejonie centralnego Synaju.

Smoleńsk wpisuje się w sposób uprawiania polityki przez Putina

 
W samolocie było 217 pasażerów oraz siedmiu członków załogi. Maszyna wystartowała bez problemów. W 23 minucie lotu potężna eksplozja rozdzieliła samolot na dwie części, które spadły na ziemię. Ciała znaleziono porozrzucane w promieniu 30 mil. Wielu pasażerów było przypiętych pasami do swoich foteli. Niektórzy zginęli na skutek niedotlenienia, inni na skutek zderzenia z ziemią. Jednak obrażenia odniesione przez osoby z tyłu samolotu różniły się od tych z przodu.
 
Według rosyjskich źródeł, pasażerowie w przedniej części doznali „urazów klatki piersiowej, jamy brzusznej i miednicy, z wieloma złamaniami górnych i dolnych kończyn oraz urazów narządów wewnętrznych". Pasażerowie siedzący z tyłu samolotu mieli „wiele oparzeń - ponad 90 proc. swoich tkanek miękkich", a ich ciała zostały usiane odłamkami.
 
Islamscy ekstremiści szybko przyznali się do tego przerażającego aktu.
 
Opublikowano fotografię napoju, w jakim ukryta miała być bomba domowej roboty. To takie właśnie materiały wybuchowe miały zostać przemycone do samolotu i zdetonowane po starcie.

Smoleńsk wpisuje się w sposób uprawiania polityki przez Putina


Jednak początkowo wydawało się, że dżihadyści znają mało szczegółów na temat tego, co się właściwie stało, w przeciwieństwie do władz na ziemi, które w pierwszych godzinach po katastrofie, były pewne przyczyny tego zdarzenia. ISIS w uderzająco niejasnym oświadczeniu podało, że „skazano rosyjskich krzyżowców" za ich zaangażowanie w Syrii i ostrzeżono, że niewierni „nie są bezpieczni na ziemi muzułmanów, oraz w ich powietrzu”.
 
Tymczasem były szpieg KGB, Boris Karpichkov twierdzi, że to Kreml, nie ISIS stoi za wysadzeniem w powietrze rosyjskiego samolotu.
 
Boris Karpichkov, były szpieg KGB (później FSB), obecnie ma nową tożsamość i mieszka z żoną i rodziną w tajnym miejscu, gdzieś w Anglii. Z Rosji musiał uciec w obawie o swoje życie. Karpichkov uważa, że to Kreml, nie ISIS celowo wysadził samolot. Według niego Putin wykorzystał tragedię do uzyskania współczucia w świecie w czasie, gdy Rosja była traktowana jak agresor w związku z konfliktem na Ukrainie.

Ale to nie wszystko, Rosja miała również zyskać poparcie dla rzekomego wypowiedzenia wojny przeciwko ISIS, co Putin będzie wykorzystać jako pokrycie do ataku grupy rebeliantów w Syrii, którzy byli wrogami swojego sojusznika prezydenta Baszara al-Assada. W istocie jest to oficjalne wsparcie dla utrzymania reżimu Assada w mocy.
 
Do tego miano uzyskać cichą zgodę na wielomiliardowe interesy Rosji z Bliskim Wschodem w zakresie zbrojenia.
 
Major Karpichkov nakreślił plan Putina i jego najbliższych współpracowników. Mówił, że wysadzając rosyjski samolot zrzucili winę na islamskich ekstremistów. W ten sposób zainicjowali ogromną międzynarodową nienawiść do ISIS i stworzyli międzynarodową przyzwolenie do działania na własną rękę, bez żadnych ograniczeń i zastrzeżeń dla działań wojskowych.
 
Według byłego agenta KGB operacja była prosta. 
„Specjalista od brudnej roboty został wysłany do Szarm el-Szejk, gdzie każdego roku setki tysięcy Rosjan wyjeżdżają na wakacje. Udając wojownika, który regenerował siły po służbie na Ukrainie, agent zaprzyjaźnił się z młodą Rosjanką, która przebywała w kurorcie i zaczął wakacyjny romans” - opisuje dailymail.co.uk.
 
Kiedy kobieta miała wyjeżdżać do Sankt Petersburga, rosyjski agent dał jej „prezent”. Prosił ją, by dostarczyła go do jego rodziców w Rosji. Przeprowadził ją przez notorycznie niedbałą służbę bezpieczeństwa na lotnisku w Szarm el-Szejk. Tym prezentem miała być bomba wraz z detonatorem używanym do zapalania materiałów wybuchowych - znane jako EHV-7, który jest produkowany wyłącznie dla żołnierzy sił specjalnych."

 

Ponadto pewien ciekawy film...

Tak właśnie działa Władimir Władimirowicz Putin...

Smoleńsk wpisuje się w sposób uprawiania polityki przez Putina

W iskier krzesaniu żywem Materiał to rzecz główna. Trudno najtęższym krzesiwem Iskry wydobyć z... - Tadeusz Boy Żeleński

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka