Jeremy Flamewater Jeremy Flamewater
2663
BLOG

Smoleńsk 2010 - Wiarygodność ustaleń Jürgena Rotha cz. 1

Jeremy Flamewater Jeremy Flamewater Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

Smoleńsk 2010 - Wiarygodność ustaleń Jürgena Rotha cz. 1

Niemiecki dziennikarz śledczy Jürgen Roth dotarł do pełnego raportu niemieckiego wywiadu BND na temat katastrofy smoleńskiej wraz z załącznikami. Pada w nim nazwisko rosyjskiego generała, który według źródła BND miał przyjąć od polskiego polityka zlecenie dokonania zamachu...

Na ile wiarygodne mogą to być ustalenia i czy jakiekolwiek fakty, czy poszlaki mogą potwierdzać taki przebieg zdarzeń, jak ten pokazany przez niemieckiego dziennikarza?

Dziś zajmiemy się wątkiem kontroli pirotecznicznej samolotu przed jego wylotem do Smoleńska w zestawieniu z takim oto fragmentem raportu BND:

"umieszczenie w samolocie ładunku bądź nawet kilku ładunków TNT wyposażonych w zdalne zapalniki byłoby niemożliwe bez zaangażowania sił polskich”, a więc...

Koordynatorem działań BOR wyznaczonym do obsługi lotu do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku pod kątem jego ochrony był major Marek K. ps. "Koper", podległymi mu pirotechnikami, których obowiązkiem było przeprowadzenie drobiazgowej kontroli pirotechnicznej w samolocie przed jego wylotem byli porucznik Adam A. oraz Roman B..

Okazuje się jednak, że przed wylotem do Smoleńska pirotechnicy ci nie sprawdzili luku bagażowego, trapu i zewnętrznej powłoki tupolewa, nie skontrolowano pod tym kątem również prawie tony ładunku określanego mianem "apteczka techniczna".

Szczególnie szokujący jest fakt, że pretekstem do odstąpienia od czynności mających zapewnić bezpieczeństwo głowie państwa może być zwykły hałas!

Mija dwa lata od katastrofy, porucznik Adam A. zostaje przeniesiony do ochrony polskiego konsulatu w Ałma Acie i tu, trzy miesiace po przylocie, zostaje pobity przez nieznanych sprawców, trafia do szpitala z niezbyt groźnymi obrażeniami, ma również widoczną niewielką ranę na policzku. Dwa dni po pobiciu już nie żyje, przyczyną śmierci okazuje się niewydolność krążenia.

Mijają kolejne dwa lata od katastrofy, w sierpniu 2014 roku funkcjonariusze BOR zaniepokojeni nieobecnością "Kopra" wielokrotnie dzwonią na jego komórkę, by zapytać dlaczego nie przychodzi do pracy. Rodzina również próbuje się z nim skontaktować. Telefon jednak uparcie milczy. Zostaje powiadomiona policja, patrol udaje się do jego miejsca zamieszkania. Okazuje się, że major Marek K. "Koper" nie żyje. Podczas oględzin ciała okazuje się, że ma ślady pobicia, między innymi ranę na twarzy - rozcięty łuk brwiowy. Podczas autopsji ustalono, że widoczne ślady pobicia nie mogły być przyczyną śmierci, a jako jej powód podano niewydolność krążenia.

W obu tych przypadkach ofiary miały skaleczenie na twarzy, w obydwu przyczyną śmierci była niewydolność krążenia...

Aż mnie korci, by zestawić te informacje z wiadomością o zastawie zdeponowanym w banku PKO BP przez spółkę Pro Civili, pod który to zastaw został udzielony kredyt...

Reasumując - niewyjaśnione do dziś przerwanie kontroli pirotechnicznej tupolewa pod jakże dziwnym pretekstem oraz jeszcze dziwniejsze zgony osób odpowiedzialnych za tę kontrolę, uwiarygadniają wersję zdarzeń przedstawioną przez Jürgena Rotha.

W iskier krzesaniu żywem Materiał to rzecz główna. Trudno najtęższym krzesiwem Iskry wydobyć z... - Tadeusz Boy Żeleński

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka